Dziś w kuchni szefem był mój mąż. Więc zjedliśmy na obiad ziemniaczki z koperkiem, devolay z żółtym serem i surówkę colesław. Było pysznie...
Lubię jak gotuje Krzyś, ja mu tylko asystowałam.
Dawidek i Jonatanek byli na spacerku, razem śpiewali "lalalala" i tańczyli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz