piątek, 25 kwietnia 2014

Rotawirus... Ciężka sprawa

Z rotawirusem chyba nikt nie ma dobrych wspomnień. Znowu dopadło Dawidka. Dzięki Bogu ma humor i apetyt. Ale mimo ładnej pogody musimy być w domu. Częste chodzenie do toalety nie sprzyja wyjściu na dwór. Jesteśmy także umówieni do dr. Dziś w aptece zaopatrzyłam się w smecte i elektrolity= Orsalit. Mam nadzieję, że pomoże i będziemy mieli problem z głowy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz