W sobotę trochę popracowaliśmy w domu. Czyli pranie, sprzątanie, gotowanie... A także montowanie osłony balkonowej nastąpiło. Wreszcie pogoda sprzyjała i mój mąż mógł się wykazać. Poszło mu super i teraz jesteśmy "odgrodzeni" od obserwatorów z placu zabaw. Wreszcie można wywiesić pranie, postawić wózek itp.
Po obiadku zrobiliśmy sobie małą wyprawę na plażę i promenadę. Ach jak fajnie całą rodziną spędzać wolne dni...
Słoneczko nam świeciło i razem fajnie było:)Bo kocham mojego męża i naszych dwóch urwisów.
|
Nowy rodzaj sportu- plażing |
|
Rodzinny weekend |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz