piątek, 16 stycznia 2015

Coś dobrego na dzień dobry

Dzisiejszy dzień to był dość pracowity dzień. Rano zawiozłam Dawidka do szkoły na ostatni dzień przed feriami. No i od popołudnia oficjalnie zaczęły się nasze ferie zimowe. Zimowe to tylko z nazwy, bo termometr wskazuje 7* i nie ma śladu śniegu. Ale i tak jest miło. Dziś słoneczko pięknie nam świeciło...
Poza tym mogłam mieć chwilę dla siebie i usiadłam przy kubku kawy "w ciszy" jaką może zapewnić towarzystwo 2latka:)

Na obiadek zjedliśmy zupkę marchewkową, którą bardzo polubiliśmy ostatnio przy zawirowaniach żołądkowych. Smaczna, zdrowa i szybka do przyrządzenia:) Polecam dla zapracowanych.


A tak poza tym, to urzęduje z Johnusiem, zaś Dawidek pojechał w odwiedziny do babci Joli.
Miłego wieczorku Wam życzę:)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz