Gdy czuję w powietrzu zapach wiosny... Ciepłe promienie słońca, wrzawę dzieci na placu zabaw to wiem, że nadchodzi wiosna. Ach wiosna radosna...
Czekałam na nią i zaczęłam się do niej przygotowywać. Przejrzałam swoją garderobę i przeznaczyłam worek ubrań do oddania. Reklamówkę butów, z których już wyrośliśmy... A i u dzieci w szafie robi się więcej miejsca, bo z wielu rzeczy już nie będą korzystać. Jonatan skończył 2,5 roku. Ehh kiedy to zleciało... Sama nie wiem. A jeszcze część ubrań ma na 18-24miesiące... No i są za małe spodnie, bluzki.
A propo wiosny to kurtki, czapki, szaliki trzeba zmienić na lżejsze...
I ja ostatnio na dzień kobiet zaszalałam. Mąż mi sprezentował nowy płaszcz wiosenny w kolorze błękitu, buty na obcasie- hehe mama polka elegantka teraz będę:) ale adidasy też mam:) No może nie do tego płaszczyka, ale przydadzą się na wyjścia z dziećmi na plac zabaw.
A także apaszkę upolowałam:) Więc na wiosnę się wyszykowałam:)
Przez weekend nabieraliśmy sił, odpoczywaliśmy i było nam razem wspaniale. Jak to dobrze mieć męża i pobyć tylko z nim. Bo wiadomo jako pełnoetatowa mama z dziećmi jestem zawsze.
Mam "pracę" o dostępności, dyspozycyjności 24h na dobę i dlatego tak bardzo się cieszę z mini wakacji z mężem. Od 6,5 lat wychowujemy dzieci i rzadko chodzimy na randki. A przecież małżeństwo musi mieć czas dla siebie. Cieszymy się, że dziadkowie nas rozumieją i biorą w pakiecie 2 ananasków :) To taka specjalna promocja= 1 bierzesz a drugi gratis:)
W domu także pojawiła się namiastka wiosny= świeże kwiaty... Kocham to.
Dziękuję Bogu, że jest już cieplej i można korzystać z uroków nadmorskiej miejscowości.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz