Ostatnio chodzi za mną pewna myśl, którą chce się z Wami podzielić.
A mianowicie, że lubię swoją rzeczywistość, jaką mam od Boga. Mam od 7 lat tego samego męża- a to w dzisiejszych czasach wcale nie jest takie oczywiste. I wiecie co- nie zamienię go na żaden inny "lepszy" model. Mam taką zasadę jako jedynaczka- nie lubię się dzielić! Mężem oczywiście, bo inne rzeczy to owszem pożyczę. Od prawie roku posiadam auto- nie jest ono nowe czy luksusowe- ale jest ono moje, takie małe, zwinne i przydatne bardzo w mieście. Nie uganiam się za super wypasionymi autami- bo po co mi takie. Wystarczy mi to co mam! I za to jestem wdzięczna Bogu. I wiecie co...
Wdzięczność zabezpiecza przed pychą. Bo pycha przychodzi przed upadkiem...
Mam także komputer, na którym te notki skrobie i co prawda ma on 2 lata dopiero- ale to tylko dlatego, że poprzedni laptop nam się popsuł i nie mielibyśmy łączności ze światem. A więc sytuacja zmusiła nas do wymiany niesprawnego sprzętu na nowy. A mój telefon komórkowy ma już 3,5 roku... Tak, tak jest dotykowy ale i grubocalowy:) I wiecie co- mi to wcale nie przeszkadza. Dopóki działa i spełnia swoje funkcje jest ok.
A Ty za czym gonisz? Czego pragniesz? Czy jesteś zadowolony z tego co masz? Czy ciągle chcesz więcej i więcej...
Ten świat próbuje nam "wciskać" różne rzeczy i coraz to lepsze modele samochodów, komputerów, telefonów, aparatów, urządzeń kuchennych itd. Ale czy tego wszystkiego "z najnowszej półki" potrzebujemy... Warto o tym pomyśleć. Ja tam stawiam na umiar i rozsądek. Jeśli czegoś potrzebuje, coś mi się popsuje to warto dokonać zakupu, ale nie gonić za tym w nieskończoność. Nie dać się wkręcić w biznes reklamowy- czyli MUST HAVE.
Chociaż powiem Wam, że jest jedno must have, które powinniśmy mieć...
Boga w naszym sercu i życiu na 1 miejscu!
wtorek, 28 lipca 2015
Powrót...
Dawno mnie już tu nie było i chyba Wam się trochę smutno zrobiło. Więc się pojawiam na nowo- w wakacyjnym klimacie.
Odpoczywam, szykuje nową prezentacje, zajmuje się domem (czytaj sprzątam, piorę, zmywam, gotuje, prasuje) czyli robię masę relaksujących czynności:)
Tyle rzeczy się wydarzyło, że nie wiem o czym napisać...
Wakacji jest już półmetek, szykuje wyprawkę szkolno- przedszkolną. Zażywałam promieni słonecznych w niewielkim wymiarze, gdyż raczej chłodno jest niż ciepło- jak dla zmarźlucha jakim jestem:)
Odpoczywam, szykuje nową prezentacje, zajmuje się domem (czytaj sprzątam, piorę, zmywam, gotuje, prasuje) czyli robię masę relaksujących czynności:)
Tyle rzeczy się wydarzyło, że nie wiem o czym napisać...
Wakacji jest już półmetek, szykuje wyprawkę szkolno- przedszkolną. Zażywałam promieni słonecznych w niewielkim wymiarze, gdyż raczej chłodno jest niż ciepło- jak dla zmarźlucha jakim jestem:)
Subskrybuj:
Posty (Atom)