Od rana moje dzieci spędzają czas na dworze. Najpierw byli na spacerku z wujkiem Rysiem. Wujek już nie jedno dziecko wychował i bawił. Ja zaś w tym czasie mogłam umyć głowę, ogarnąć mieszkanie, nastawić pranie, wyjąć rzeczy ze zmywarki i zjeść śniadanie... Więc tą godzinkę wykorzystałam maksymalnie:)
Następnie na huśtawce ululałam do snu Jonatanka i mogłam poświęcić czas Dawidkowi. Wybrał zabawę autami po naszych uliczkach, zakupy w sklepie z bułkami. Było bardzo sympatycznie...
Już nie mogę się doczekać kiedy bracia DJ zaczną się razem bawić autami. Wiem, że wtedy to dopiero będzie się działo... Męski świat:)
Dziś Dawidka pobujałam na huśtawce, a teraz uspałam Johnego i korzystam z chwili wolnej, by co nie co naskrobać:)
Bóg jest dobry! Mamy piękną pogodę i nie nudzimy się wcale! Ten czas odpoczynku i zabawy pod chmurkami był mi bardzo potrzebny. Nabieram nowych sił, ładuję akumulatory i czerpię ciepło z promieni słonecznych.
Mój dzisiejszy obiadek |
Parczewski skład wilków |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz