W poniedziałek spacerowaliśmy po Gryfinie. Dawidek pojechał z tatą i dziadkami po płytki do kuchni i tak się zmęczył tym wypadem, że aż zasnął po powrocie do domu.
Jonatanek zażywał świeżego powietrza na spacerku po mieście. Ciocia Ewelinka woziła swojego małego adoratora w wózeczku, aż zasnął :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz