Johny właśnie mi zasypia. Dawcio już śpi... a ja mam chwilę dla siebie.
Dziś mieliśmy dzień meksykański... Za sprawą zupy, którą po raz pierwszy robiłam i już wiemy, że zagości u nas ona w stałym menu. Nagotowałam cały garnek, więc na jutro mam obiad z głowy, uff. Jak to fajnie, gdy na 2 dni się coś przygotuje i nie trzeba codziennie przy garach stać:)
Poza tym odwiedziliśmy przyjaciół. Dawidek zobaczył łóżko, które zamierzamy mu kupić. Cytuje go "strażaka". Ale on chyba chciałby policje:) Ciężki wiek i ciężko powiedzieć co dziecku się tak naprawdę podoba i na jak długo...
|
Zupa meksykańska |
|
Bracia DJ z rana w łóżku u mamy |
|
Pora na zabawy autami czyli kolejny maniak aut rośnie |
|
Zabawkowa kraina |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz