Joantanek w łóżeczku śpi. Zupka się gotuje, Dawidek bawi się autami- wytycza nowe trasy, parkingi, mosty. A ja mam chwilę na napisanie czegoś.
Weekend minął nam szybko i domowo. W sobotę było sprzątanie i gotowanie. Krótki spacer i zakupy. W niedzielę byliśmy na nabożeństwie, a potem gotowanie obiadku i spacer. Wieczorem przygotowywałam sałatkę. Spędzaliśmy razem ten czas...
A w poniedziałek mieliśmy gości- Andrzejka z rodzinką. Było bardzo fajnie i cieszę się, że mogliśmy gościć tak kochaną wesołą rodzinkę. Dawidek nie chciał się przywitać. Ma jakiś teraz taki czas, że się wstydzi, że ręki nie chce podać. Ale po pewnym czasie się przekonał i już był towarzyski. Razem z Tymkiem grał na tablecie:) tzn. przyglądał się, bo sam jeszcze nie potrafi grać.
Z Dalią i Dagmarą szedł ładnie za rączkę i mówił cinki, co oznacza dziewczynki. A na placu zabaw odważył się dzięki Tymusiowi i razem zjeżdżali z dużej rury. To jego sukces.
Wróciliśmy do domu na kolację i tak minął nam dzień. Dziś byliśmy na placu zabaw z Tymusiem. Chłopcy chętnie bawili się w piaskownicy. Jonatan z Tymusiem bujał się na konikach. A potem w domu z wujkiem Darkiem układali puzzle. Jak to dobrze, że są rówieśnicy i dzieci razem mogą się bawić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz