piątek, 9 sierpnia 2013

Upałów ciąg dalszy

Termometr wskazuje 32stopnie. Ale i tak rekord był wczoraj 37, a w naszym aucie 42 stopnie. Uff, za gorąco...
Siedzimy więc w domu z zasłoniętymi roletami i czekamy na ochłodzenie. Dziś Jonatanek kąpał się z rana pod prysznicem i bardzo mu się to podobało, nawet przy myciu głowy nie marudził. Dzielny zuch! Bo wiadomo jak to z myciem głowy bywa... Niewiele dzieci je lubi. Choć samą kąpiel uwielbiają.
Teraz szykuje sałatkę z tuńczyka, bo dziś chce lżejszy obiad i na zimno:)


A może i będzie deser lodowy. Wszak trzeba się jakoś ochłodzić. No jeszcze zimny prysznic zostaje:) Bo przy małych dzieciach wentylator odpada. Pamiętam jak rok temu właśnie cierpiałam z powodu zapalenia ucha.. I to będąc w ciąży. Trzeba uważać na wentylatory!
Mądra mama po szkodzie:)
Wczoraj miałyśmy spotkanie dla kobiet i był to dobry czas. Ja dzieliłam się słowem o naczyniach pospolitych i zaszczytnych. Modliłyśmy się o swoje potrzeby. Wierzę, że Bóg będzie odpowiadał.
A obiadek wczorajszy to sos pieczarkowy z ziemniakami- danie proste i smaczne.
Choć mój największy wilczuś wolałby do tego jakiś kawałek mięsa:)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz