Wczoraj w kościele Słowem i świadectwem usługiwał mój mąż. Cieszę się, że mimo wielu obowiązków i rzeczy jakie w ostatnim tygodniu się wydarzyły znalazł czas na Boże sprawy.
Mimo zmęczenia nie odmówił. Bóg to widzi!
Niesamowitą niespodziankę zrobiły mi też moje przyjaciółki po nabożeństwie. Dziękuję Wam z całego serca. Teraz będę Was miała nie tylko w sercu, pamięci i modlitwie ale i na papierze:-)
Zrobiłyście mi mega przyjemność. Wiecie co lubię najbardziej:) Już za Wami tęsknię...
Przewieźliśmy już wszystkie rzeczy co były w szafie i szafkach w pokoju. Została jeszcze kuchnia i meble no i "trochę" drobiazgów. Daliśmy radę, bo Bóg dał nam siłę. Jednym samochodem Krzyś zwiózł pudła, drugim ja z tatą. Krzyś i tata mieli co nosić, o co postarałam się ja pakując rzeczy do pudełek.
Dzięki Bogu już jutro wigilia i będziemy mogli odpocząć w święta. A potem znowu pakowanie, noszenie i przewożenie...
Plusy kawalerki widzę teraz- dużo się w niej nie zmieści, więc jeszcze z 2 kursy i będziemy przewiezieni :-) W każdej sytuacji można zobaczyć jakieś dobre strony.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz