czwartek, 31 lipca 2014

W jak Wakacje

Wakacje zaczęły się już dawno... Ale u nas dopiero teraz:) Dawidek pojechał do babci Joli na tygodniowe wakacje. Dobrze się bawi i nie ma nawet czasu, by z nami porozmawiać... Ach ten nasz smyk... To jego ostatnie wakacje przed pierwszym w życiu rokiem szkolnym, dzwonkiem i nauką...
Wczoraj zwiedzał muzeum transportu, więc był w swoim żywiole... Bo to mój mały maniak aut:)
A ja rozpoczęłam jazdę samochodem. I już nawet po ulicach wieczorową porą "śmigam" 40 na godz- co dla mnie jest zawrotną prędkością. Krzyś mówi, że idzie mi co raz lepiej. Więc myślę, że do września z Bożą pomocą będę jeździć i będę mogła zawozić Dawidka do szkoły.
No i od połowy września rozpocznę pracę... Szykuje się wiele zmian w moim życiu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz