Dajemy radę, choć z dwójką dzieci wyjście do szkoły nie jest przyjemnością:) Ale cóż, trzeba sobie radzić. Ja odważyłam się jeździć i mogę codziennie zawieźć i odebrać synka. Bóg daje mądrość, siłę i ochronę. Poza tym zaliczyliśmy już drobny katar i 2-dniowe wygrzewanie w domu.
Dawid ma kolegę. Więc fajnie, że z grupy rówieśników znalazł kogoś z kim może się bawić, wychodzić w parze na dwór. Jestem szczęśliwa i wdzięczna Bogu, że mam tak fajnego i zaradnego syna.
Do szkoły czas |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz