Znowu dopadły mnie jesienne dolegliwości związane z przeziębieniem... Katar leci z nosa. A ja biorę witaminki, inhaluje się i modlę się, by dzieci nie zarazić. A towarzyszy mi kichanie...
I tak siedzę w domu, by nabrać sił i jutro zawieźć synka do szkoły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz