wtorek, 17 lutego 2015

Nabierając sił

Po wspaniałym weekendzie z mężem przyszła pora na prozę życia. I na nowo wypełniam swoje obowiązki żony, mamy, pani domu :) Ach jak to pięknie brzmi...
Odwożę Dawidka do szkoły, gotuje, sprzątam, zmywam, robię pranie i w międzyczasie popijam pyszną kawę. Nabrałam sił, więc teraz inaczej patrzę i  mogę wykonywać moje domowe prace.
Taki czas był mi/nam potrzebny... Ach jak błogo było na wspólnym spacerze po plaży, w uroczej kawiarni..


Moja dzisiejsza domowa kawa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz