Pakowanie rzeczy zakończone... Uff było tego. Kto się kiedykolwiek przeprowadzał ten wie, ile rzeczy potrafi być zachomikowanych w domu. Mimo niewielkiego metrażu było co nosić, oj było...
Wczoraj posprzątaliśmy mieszkanie na błysk i kolejny pracownik może już zamieszkać.
To był dobry czas. Wczoraj oficjalnie "zamknęliśmy" drzwi w Kozienicach. Choć może w te rejony jeszcze kiedyś powrócimy?!
Dzięki pomocy babci przeprowadzka była udana. Babcia Grażynka mimo przeziębienia opiekowała się wnukami, więc pakowanie i sprzątanie bez dzieci szło gładko. Także dziadziuś pomagał nam wiele. Przyjeżdżał i nosił pudełka, rozpakowywał... Działo się działo i było co robić.
Dziś odpoczywam, nabieram sił, bo już w sylwestra kolejny załadunek nas czeka... Musimy załadować opelka tym co będzie nam potrzebne w Świnoujściu. A to trzeba przemyśleć dobrze, bo wszystkiego nie uda nam się zabrać!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz