piątek, 31 maja 2013

Odwiedziny u dziadków

Wczorajszy dzień był pełen wrażeń. Przyjechaliśmy do Parczewa, aby odwiedzić rodziców i babcię Halinkę. Ja nawet zamierzam dłużej tu pobyć:) Babcia i dziadziuś od razu zajęli się wnukami i mogliśmy spokojnie zjeść obiadek. A było pysznie- kotlety, ziemniaczki, kalafior. Poza daniem głównym, zjedliśmy także deser sernik zrobiony przez moją babcię. I jak tu nie lubić takich powitań:)
Zawsze gdy przyjeżdżam do Parczewa to odpoczywam. Mogę liczyć na pomoc mamy i taty w opiece nad dziećmi. Poza tym nie muszę gotować obiadów, a to już jak dla mnie duże odciążenie. Wczoraj pogodę mieliśmy piękną i można było spędzić popołudnie na podwórku. Była w ruchu huśtawka, piaskownica, rowerek. W samochodzie zaś mieliśmy darmową saunę:)
Jonatankowi przebił się kolejny ząbek- górna jedynka. Więc mamy trzyzębnego wilczka:) Było trochę wylanych łez z powodu ząbkowania, ale i jaka radość z gryzienia.
Dziś byliśmy na spacerku, bo popołudniu wyszło słoneczko i świeciło nam ślicznie. Szkoda by było nie wykorzystać tak ładnej pogody i nie zaczerpnąć świeżego powietrza.
Dawidek wrzucał kamyczki do rzeki

Jonatan się przyglądał i jak widać po buźce- Podobało mu się:)

Spacerek w adidaskach

Słoneczko, mąż i dzieci = udany spacer



środa, 29 maja 2013

Sprzątanie domu przed wyjazdem zostało zakończone. Teraz pranie ręczników i pakowanie. Dziś spotkanie dla kobiet odbyło się w naszym mieszkanku i było mi bardzo miło gościć tak wspaniałe Boże córki. Słowem podzieliła się Paulinka "... i zmuszamy wszelką  myśl do poddania się w posłuszeństwo Chrystusowi". Gdy nasze myśli podczas kazania lub gdy czytamy Biblię uciekają gdzieś do innej krainy to warto wyznawać ten werset z II Listu do Koryntian. "Bo ci, którzy żyją według ciała, myślą o tym, co cielesne; ci zaś, którzy żyją według Ducha, o tym, co duchowe." Potrzebujemy więcej Boga w naszym życiu, w naszych myślach, rozważaniach serca. "A nie upodabniajcie się do tego świata, ale się przemieńcie przez odnowienie umysłu swego, abyście umieli rozróżnić, co jest wolą Bożą, co jest dobre, mile i doskonałe." Odnowienie umysłu to proces, nie dzieje się on z dnia na dzień, ale jest on nam potrzebny, aby budować właściwą relacje z Bogiem. Bóg nie mieszka na wysypisku śmieci i nasze umysły nie powinny przypominać takiego stanu rzeczy. Czas na zmiany! Pora zmienić myślenie, bo Boże drogi to nie nasze drogi, a Boże myśli to nie nasze myśli.
Dziś Jonatan zaczął stawać nawet przy łóżeczku braciszka, gdy on spał. Już mu nic nie stoi na przeszkodzie, aby osiągnąć swój cel. Brawo brawo!

 

 

 

 



wtorek, 28 maja 2013

Dziś Jonatan uczył się samodzielnego jedzenia mleczka z butelki i szło mu całkiem nieźle. To kolejny etap w drodze do dorosłości i samodzielności. Dawidek już od dłuższego czasu je sam i na śniadanie najchętniej wybiera jogurt- co widać na zdjęciu:)
Dziś zrobiłam nową wersje risotto i zjedliśmy je ze smakiem. Potem miałam chwilę dla siebie, czyli robiłam zakupy. To jest moja chwila dnia, tylko dla mnie i jest to czas, w którym naprawdę odpoczywam i nabieram sił. Kto by pomyślał, że wyjście do sklepu choćby spożywczego może przynieść tyle frajdy. Dla mnie to rozrywka:) Kto ma małe dzieci to doskonale wie jak to jest pobyć chwilę samemu... 
Nasi chłopcy lubią kąpiele i czują się jak rybki w wodzie. Choć Dawidkowi już tak wielkiej radości nie sprawia kąpiel pod prysznicem, to Jonatankowi kąpiel w wannience do tego stopnia się podoba, że chlapie wszystko dookoła. Zaznacza swoje terytorium:)
Dziś Dawidek chodził ze ściereczką i wycierał wszystko. Wzięło go na sprzątanie i pomagał mamie.  Lubi oglądać perfekcyjną panią domu, a dziś jak zobaczył, że mama wyciera kurze to i on zechciał. Ale nie suchą ściereczką tylko mokrą, tak jak mama.
Jonatan przed kąpielą i sam trzyma butelkę, Dawidek je śniadanko, a ja trzymam obiadek żeby mi nie uciekł:)

poniedziałek, 27 maja 2013

Nowy tydzień

Dziś mamy poniedziałek i od rana trzeba zakasać rękawy i brać się do roboty. Najpierw śniadanie, potem zmywanie- także naczyń z wczoraj, bo miałam cały dzień relaksu i odpoczynku. A teraz czeka mnie szykowanie obiadu, sprzątanie, pranie... Codzienność, ale i tak mi się ona podoba, bo mam dla kogo to wszystko robić. Mam z kim dzielić swoje radości i smutki. Mimo niezbyt sprzyjającej pogody za oknem mam co robić. Choć wielkiej przestrzeni do ogarnięcia nie mam to i tak ciągle widzę porozrzucane zabawki, poduszki itp. A w małym pokoju ciężko jest zachować ład i skład, gdy na wiele rzeczy brakuje miejsca i szafa zaczyna obrastać w kolejne stosy. 

Jednak nie przestaje modlić się o własne M. Bo nie ukrywam że by się przydało. Najbardziej marzy mi się oddzielny pokój dla dzieci. By stworzyć im bajkowy świat i spełnić dziecięce marzenia. A niewątpliwie lubią samochody, więc pokój byłby w tym klimacie. Dosyć o marzeniach, pora na rzeczywistość i .... Widzę, że mam wiele powodów do wdzięczności Bogu. Począwszy od męża, mieszkania, pracy aż po dzieci. Jesteś dobry Panie. Twoja łaska wiecznie trwa!

A jeśli lubicie tak jak ja oglądać programy o wnętrzach, budowie i aranżacji to polecam http://bitwaodom.tvn.pl/

Jeszcze słów kilka o nazwie bloga. Nazwa Mama Polka w adidasach- jest po prostu  wyrażeniem tego kim jestem. Jestem mamą, jestem Polką, która mieszka w kraju i jest szczęśliwa z tego powodu. W adidasach to dlatego że często chodzę w adidasach, balerinach, sandałkach- obuwiu na płaskim obcasie, bo tak mi jest najwygodniej. Dla mnie w życiu liczy się wygoda a dopiero potem wygląd. Zresztą przy małych dzieciach to przede wszystkim priorytetem jest wygoda i swoboda.

Miłego dnia


niedziela, 26 maja 2013

Nasz Dzień Mamy

Dzisiejsze święto mamy było dla mnie wyjątkowe. Mogłam się poczuć jak księżniczka, a nie mama polka w adidasach:) Byłam rozpieszczana przez moich mężczyzn. A mam ich aż trzech, więc było słodziutko. Najpierw wybraliśmy się całą rodzinką na nabożeństwo. Dzieci były bardzo grzeczne. Najmłodszy nasz synek poszedł spać podczas kazania. Ale Słowo wcale nie było nudne, lecz bardzo interesujące. Z Księgi Jeremiasza fragment o garncarzu i glinie. Bóg jest garncarzem, a my gliną "Oto jak glina w ręku garncarza, tak wy jesteście w moim ręku". "Zawróćcie więc każdy ze swojej złej drogi i poprawcie swoje postępowanie i swoje czyny!" Bóg z żadnego człowieka nie rezygnuje. On nikogo nie przekreśla, ale okazuje nam łaskę. Możemy być naczyniem do celów pospolitych, albo naczyniem do celów zaszczytnych. Tylko jak postępujemy w naszym  życiu każdego dnia, czy szukamy Boga???

Później wybraliśmy się do nowo otwartej restauracji Gruszka na wierzbie. Mój mąż oraz moi mali mężczyźni zaprosili mnie na obiad. I jak tu można było im odmówić?! :) Nie mogłam powiedzieć nie i skorzystałam z tego zaproszenia z wielką przyjemnością. Zjedliśmy pierś z kurczaka w parmezanie z zestawem surówek i frytkami. Mniam mniam. W tej restauracji był piękny kącik dla dzieci, który spodobał się nie tylko najmłodszym ale i mi (mamuśce). Zazwyczaj jest jakiś stolik i kilka zabawek dla dzieci. A tu ku mojemu zaskoczeniu była wykładzina, po której mógł chodzić nasz raczek, huśtawka na której mogłam Johnego położyć i bujać. Poza tym ogromna tablica, tunel, kręgle, zabawki drewniane, klocki. Naprawdę sympatycznie jest pójść do takiej restauracji, która jest dostosowana do potrzeb najmłodszych.

 W tym wyjątkowym dniu nie mogło zabraknąć oczywiście mini sesji pt. Mama i jej skarby.

 

  Ale to jeszcze nie koniec wrażeń na dzień dzisiejszy. Odwiedziliśmy też naszych przyjaciół i wspaniale spędziliśmy razem czas. 

   

  

Było łapanie baniek mydlanych, bujanie na huśtawce, zabawa w masterchefa oraz opiekowanie się noworodkiem- w roli głównej lalka. Chłopcy (Jonatan i Tomek) poradzili sobie bardzo dobrze, lalce nic poważnego się nie stało:) Dawidek zaś nikogo nie otruł swoimi posiłkami i napojami, czyli 100% sukces.

Dziękuję, że jesteście obecni w moim życiu. To był wspaniały dzień!!!

 




sobota, 25 maja 2013

Weekend

Dziś termometr wskazuje 17*C i razem z Dawidkiem poszłam na plac zabaw. Zjeżdżał ze zjeżdżalni, bujał się na koniku i biegał. Razem z dziewczynką bawił się ładnie. Widać jak lgnie do dzieci, ale i jak inni chcą się z nim bawić. Miło popatrzeć na grzecznie bawiące się dziecko. 

   
Wspinaczka na zjeżdżalnie

 Dziś Krzyś musiał pójść do pracy, aby odpracować 31maja, który będzie miał wolny. Ale szybko wrócił i mogłam spokojnie przygotować obiad. Oto fotomigawka z naszego obiadku:


Dziś Jonatan po raz pierwszy sam zjadł chrupki kukurydziane. Taki duży już z niego chłopak:) Kolejny powód do dumy to, że sam zaczął stawać przy łóżku i widać, że ma silne nóżki. Ach paker mięsień się robi z naszego malucha:)

Kolejny krok milowy w życiu naszego Skarba- wstaje i się trzyma!

Jestem szczęśliwa, gdy widzę takie postępy w życiu Jonatanka i Dawidka. Dawid podzielił się ładnie z braciszkiem chrupkami. Sam mu je przynosił i podawał. Nawet chciał dać mu więcej niż my- takie ma dobre serduszko. Umie się dzielić- to wspaniałe. 

 

Oczywiście w ciągu dnia nie może zabraknąć przytulania, całowania i cieszenia się sobą nawzajem. Tak było i tej pięknej soboty.



piątek, 24 maja 2013

Moje dzieci to mój świat

Dziś mamy trochę deszczowy dzień, więc jesteśmy skazani na przebywanie w domu. Użyłam słowa skazani, gdyż lubimy wychodzić na dwór a dziś nie możemy. Nasz dzień zaczyna się po 7 rano a dzieci idą spać ok 22. Więc świeże powietrze jest jak najbardziej wskazane i potrzebne. Zauważyłam, że Jonatan o wiele dłużej śpi na dworze, a Dawid może na placu zabaw wyładować swój power.
Ostatnio najczęstsze nasze spacery odbywały się w kierunku placu zabaw.
Deszczowy piątek
Ale dziś siedzimy w domku i uczymy się wykorzystywać dobrze czas. Od rana trwa zabawa. Zabawki są wręcz wszędzie. Nie brakuje płaczu, przewrotów i krzyku. Jednak gdyby nie ten hałas i zamieszanie byłoby naprawdę smutno. Zaraz zabieramy się do robienia obiadu. Dziś będzie dorsz z ziemniakami i marchewką (gotowaną na parze) tzw. koła- nazwa własna Dawidka.
Zapewne moi mali "pomocnicy" przybędą mi na pomoc i będzie się działo w kuchni... :)
Czekam na męża i weekend. Może odwiedzimy znajomych?!

Obiad zrobiony, zjedzony i brzuszki pełne




 Postanowiłam także i wybrałam się do rossmanna na drobne zakupy. Chciałam jedynie uzupełnić braki w kosmetykach, a że teraz trwa akcja promocyjna -40% to skusiłam się na zapasy mojego ulubionego pudru, podkładu, lakieru do paznokci. Wkońcu jestem nie tylko mamą ale i kobietą, więc muszę to zacząć pokazywać, hihi:)

Dawidek wybiera samochody do akcji parkowanie i zakorkowane miasto

czwartek, 23 maja 2013

Znajdź różnice

Dawid 8 miesięcy

Wiek prawie ten sam. Myślę, że widać podobieństwo braci.
Jednak w charakterach widzę subtelną różnice:)

                            
                   Jonatan 8 miesięcy









































































Przyjaciele

Przyjaźń jest darem

Dokładnie tydzień temu stworzyłam krótką prezentacje o przyjaźni moich dzieci. Jak urodził się nasz pierwszy syn Dawid, to wiedziałam, że nie chce żeby był jedynakiem  i że będzie mu zdecydowanie lepiej i raźniej gdy będzie miał rodzeństwo. Ponieważ Dawidek jest zajmującym dzieckiem i ma mnóstwo energii to dopiero jak skończył 2 latka zaczęłam sobie wyobrażać drugie dziecko. Nie byłam jednak pewna czy to jest właściwy czas na rodzeństwo dla Dawidka czy może podjęcie pracy przeze mnie. Modliłam się w tej sprawie do Boga. Bóg odpowiedział i 5 września 2012 roku urodził się nam drugi syn Jonatan.

Imię to nie jest przypadkowe... Skoro nasz pierwszy syn to Dawid to w poszukiwaniu drugie imienia szukaliśmy inspiracji w najpiękniejszej Księdze na ziemi- Biblii. Razem z mężem Krzysiem chcieliśmy by nasze drugie dziecko także miało imię biblijne, aby gdy będzie starsze mogło czytać o swoim imienniku na łamach kart Pisma Świętego. Zawsze jest to ciekawsze gdy możemy czytać o jakimś bohaterze, który tak samo nazywa się jak i my.

Imię Jonatan znaczy Jahwe dał, więc niewątpliwie jest on darem od Boga dla nas, dla naszej rodziny. Poza tym historia Dawida i Jonatana to opowieść o przyjaźni. Myślę, że jest ona kluczowa. I nie przypadkowo znalazła swoje miejsce w Biblii. U Boga nie ma przypadków i to co jest napisane w Jego Słowie powinno mieć wpływ na nasze życie. Ostatnio zgłębiałam temat przyjaźni i widzę, że budowanie relacji z drugim człowiekiem jest tak samo ważne jak budowanie relacji z Bogiem.

Bóg chce być naszym przyjacielem- a przyjaciele przecież pragną spędzać ze sobą czas, rozmawiać, bawić się, dzielić z sobą radości i smutki. 

Widzę to u moich dzieci. Jak Jonatan lgnie do Dawida. A Dawid pragnie być przywódcą dla młodszego brata i wprowadzić go w swój "większy" świat.

Okazują sobie dużo miłości, choć i walki o zabawki też nie brakuje. Jak to w życiu bywa. Są piękne róże ale one także mają kolce...

Moim pragnieniem jest, aby Dawid i Jonatan zawsze się przyjaźnili ze sobą nawzajem i ich Stwórcą- Wszechmogącym Bogiem.

Miłość braterska kwitnie i to ona zmotywowała mnie, aby powstał nowy film.

Zachęcam do obejrzenia:)

środa, 22 maja 2013

Piękna środa

  Wciąż uczę się cieszyć codziennością

Tej pięknej środy mogę znowu cieszyć się ciepłem promieni słonecznych, uśmiechem moich dzieci i moim kochanym mężem. Dziś po raz pierwszy ugotowałam risotto i wszystkim nam smakowało. Czyli będziemy wracać do tego dania. Moja wersja to pierś z kurczaka, warzywa i ryż z przyprawą curry. Mniam mniam palce lizać i obgryzać.

Dziś mój raczek nieboraczek towarzyszył mi w kuchni, więc można powiedzieć, że wspólnie gotowaliśmy obiadek. Johny jeszcze nie je takich dorosłych dań, więc ugotowałam mu zupkę jarzynową. Nastawiłam pranie, zamierzam zaraz przystąpić do odkurzania, bo wiadomo jak to jest gdy dziecko zaczyna raczkować... Musi być czysto i już!

Zagram dla Ciebie Mamo

I tak cię zjem żyrafko, już mi się nie wywiniesz

Bo uśmiech i dobry nastrój to podstawa

Spacer to jest to co mój tygrysek lubi, ale najbardziej lubi brykanie na placu zabaw